Przełożony wąchockiego Klasztoru Cystersów został mianowany pułkownikiem . M.K. 4 sierpnia 2014, 15:18 4. Ojciec Opat Eugeniusz Augustyn został pułkownikiem Rozporządzenie (WE) nr 561/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 marca 2006 r. w sprawie harmonizacji niektórych przepisów socjalnych odnoszących się do transportu drogowego oraz zmieniające rozporządzenia Rady (EWG) nr 3821/85 i (WE) 2135/98, jak również uchylające rozporządzenie Rady (EWG) nr 3820/85 (Tekst mający XVII-wieczny klasztor położony na malowniczym terenie w Toskanii został zamknięty zaledwie cztery lata po ponownym otwarciu. Przyczyną podjęcia tej decyzji miał być romans zakonnicy. Zakon Karmelitów Bosych z Przemyśla szuka sposobów na zagospodarowanie sporych, nieużytkowanych obecnie powierzchni klasztoru. Wśród pomysłów pojawia się m.in. miejsce spotkań rekolekcyjnych, połączone z ośrodkiem promującym zdrowe odżywianie się. Przełożony generalny Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, bp Bernard Fellay w miniony weekend przebywał w Rzymie i rozmawiał z przedstawicielami Papieskiej Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Nợ Xấu. Przykłady Odmieniaj –Jestem to winny gwardianowi, którego zastrzeliłem. - Zanim Haddad przed pięcioma laty zniknął, odwiedził go ktoś, kto nazywał siebie gwardianem. Literature Od 1948 roku było trzech ludzi, którym złożyły wizytę osoby nazywające siebie gwardianami. Literature Tylko Starszemu Bratu i jego gwardianom wolno się odzywać, a tym ostatnim wyłącznie jednego dnia na każde siedem Literature Przed pięcioma laty Haddad przedstawił relację z wizyty pewnej osoby, którą nazwał gwardianem. Literature Tyran posłał swoich gwardianów do świątyni, aby przyprowadzili paru z jego uczniów. Literature Tylko Starszemu Bratu i jego gwardianom wolno się odzywać, a tym ostatnim wyłącznie jednego dnia na każde siedem. Literature Ani gwardian, ani Adam się nie ruszyli. Literature W latach 1967–1976 pełnił funkcję gwardiana klasztoru kapucynów w Białej Podlaskiej. WikiMatrix –Z tego co wiem, gwardianie od wieków zapraszali ludzi do biblioteki. Literature Gwardianie, którzy służyli przede mną, byli prawdziwymi geniuszami. Literature Wielu gwardian pełniło tu posługę. Literature Wiem, że obecnie gwardianem jest George Metwys, a przed nim urząd ten piastował George Boleyn, dopóki go nie ścięli. Literature Ktoś musiał w tysiąc pięćset dwudziestym szóstym zawrzeć jakiś układ z gwardianem Bedlam i pakt ten nadal obowiązywał. Literature –Gwardianie rzeczywiście dokonali czegoś nadzwyczajnego. Literature - W tamtym czasie, kiedy odwiedził mnie gwardian, pracowałem nad pewną teorią dotyczącą Starego Testamentu. Literature Wiedząc, że ojciec gwardian ma na czas mojej nieobecności wszelkie plenipotencje? Literature –Wasz bibliotekarz jest odpowiedzialny za śmierć jednego z gwardianów przed wieloma laty. Literature Gwardian, któremu go przydano za pomocnika, był stary. Literature Artur, który regularnie czytywał „Gwardiana”, był tym głęboko wstrząśnięty Literature Zarys wiary - katechizm ZAKONY I WSPÓLNOTY Od samego początku spotyka się w Kościele ludzi odczuwających powołanie do życia według Ewangelii. Aby lepiej spełnić to powołanie łączyli się oni, tworząc zakony i zgromadzenia zakonne. Życie w takich wspólnotach nacechowane jest trzema „radami ewangelicznymi”, pochodzącymi z Ewangelii, od samego Jezusa Chrystusa. Mają one pomagać ludziom „być całkowicie wolnymi” dla Boga i ludzi, tzn. przez ubóstwo, bezżeństwo i posłuszeństwo oddawać się w służbę Królestwa Bożego. Kto z wiary i miłości dobrowolnie żyje ubogo, wyraża swą łączność z wszystkimi cierpiącymi niedostatek, a także daną im obietnicę bliskości Boga. Kto z tych samych powodów rezygnuje z małżeństwa i z życia płciowego, ten okazuje w wierze swą solidarność ze wszystkimi osamotnionymi i opuszczonymi. Kto, ufając Bogu, wyrzeka się własnej mocy - świadomie staje w imieniu Boga po stronie słabych, żyje z nimi i dla nich. W ten sposób wspólnoty zakonne stają się żywym znakiem przychodzącego od Boga nowego świata, w którym będzie oczywiste, że wszyscy ludzie w równy sposób doświadczają Jego miłości. Przygotowanie do wstąpienia do takiej wspólnoty trwa kilka lat. Kandydat zostaje przyjęty najpierw do nowicjatu, który jest okresem próbnym. Po jego zakończeniu składa śluby, w których zobowiązuje się żyć według reguły zakonnej. Nie jest to jednak jeszcze przyrzeczenie ostateczne. Dopiero po następnych kilku latach próby składa śluby wieczyste (na całe życie). Na przestrzeni wieków powstawały coraz to nowe wspólnoty zakonne, jako odpowiedź chrześcijan na zmieniające się warunki życia, które przynosiły ich wierze wciąż nowe wyzwania. Zakony usiłują przykładnie dać na nie całemu Kościołowi odpowiedź. Poszczególne wspólnoty zakonne stawiały sobie zadania, które stały się ich „znakiem rozpoznawczym”, np. oddawanie się modlitwie i troska o sprawowanie liturgii, kaznodziejstwo, misję, pielęgnowanie chorych, wychowanie młodzieży. Nazwy swe niektóre z tych zakonów wywodzą od imienia założyciela, np. benedyktyni, franciszkanie, dominikanie. Liczni założyciele zakonów czczeni są jako święci. Ze względu na zadania rozróżniamy zakony czynne i zakony kontemplacyjne, tzn. takie, które za rzecz najważniejszą uznają służenie ludziom, oraz takie, które przede wszystkim oddają się modlitwie, rozmyślaniom i sprawowaniu kultu liturgicznego. Większość zakonów posiada własne domy i własny strój zakonny. Ale istnieją też wspólnoty, zorganizowane na podobieństwo zakonów, których członkowie nie używają specjalnych strojów zakonnych i nie posiadają klasztorów. Żyją wśród ludzi i pracują w różnych zawodach. W dobie reformacji życie zakonne zostało przez Kościoły protestanckie odrzucone. Dopiero od niedawna powstają także i u nich zakony i różnego rodzaju wspólnoty. Najbardziej znaną jest wspólnota braci z Taize we Francji. Każdej epoce niezbędne są przykłady jednostek i grup chrześcijan, którzy potrafią tak żyć wiarą, że Boży świat czynią konkretnym w naszym życiu. Jak Abraham, opuszczają oni za głosem Boga swe bezpieczne warunki i już teraz szukają „nowego życia”. Słowa Jezusa dotyczą każdego, kto dla niego zdecydował się żyć w inny sposób niż większość ludzi: I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy (Mt 19, 29). Rady ewangeliczne: Tak nazywają się śluby ubóstwa (rezygnacja z osobistego majątku), czystości (rezygnacja z stosunków płciowych, z małżeństwa - założenia rodziny) i posłuszeństwa (podporządkowanie się przełożonym). Według Ewangelii św. Marka (10, 17-31) są one podane jako rady, a nie jako nakazy. Ślub: Uroczyste przyrzeczenie dane Bogu. Członkowie wspólnoty zakonnej ślubują ubóstwo, czystość i posłuszeństwo - na czas określony albo aż do śmierci. Klasztor (od łac. claustrum = zamknięty okrąg): Dom wspólnoty zakonnej; „Iść do klasztoru” - wstąpić do zakonu, Proszących o przyjęcie do wspólnoty zwie się postulantami, a w czasie trwania okresu próby, kiedy ma się okazać, czy są powołani do takiego życia - nowicjuszami. W niektórych zakonach nowicjusze otrzymują szatę zakonną (habit) dopiero po złożeniu ślubów, w innych - w czasie trwania nowicjatu. Zakon: To, czy w języku kościelnym mówi się o zakonach czy o zgromadzeniach zakonnych, zależy od reguły zakonnej, składanych ślubów i od okresu, w którym został założony. Zakonem w ścisłym tego słowa znaczeniu są np. benedyktyni. Powstałe w ostatnich czasach wspólnoty, których członkowie „żyją w świecie” i wykonują jakiś zawód, określa się mianem instytutów świeckich. Członków niektórych (najstarszych) zakonów zwie się mnichami i mniszkami lub braćmi i siostrami zakonnymi. W niektórych zakonach męskich rozróżnia się między zakonnikami - ojców (członkowie zakonu, którzy ukończyli studia teologiczne i otrzymali święcenia kapłańskie) i braci (członkowie zakonu bez święceń kapłańskich). Klauzura (łac. = odosobnienie): Część klasztoru, do której nie mają wstępu ludzie obcy, goście. Opat: Przełożony opactwa, klasztoru mniszego, z reguły wybierany przez wspólnotę klasztorną. W niektórych klasztorach zwie się on przeorem (prior = pierwszy) albo gwardianem (= strażnikiem) lub też superiorem (= wyższym) czy przełożonym. Taize: Miejscowość we Francji; siedziba ekumenicznej wspólnoty braci, założona w roku 1942 przez Rogera Schutza (ewangelika). Do najważniejszych zadań wspólnoty należy: praca nad zjednoczeniem Kościoła, duchową odnową młodzieży, modlitwa i społeczne zaangażowanie, medytacje i życie we wspólnocie. Asceza (grec. = ćwiczenie): Formy panowania nad sobą i wstrzemięźliwość, wynikające z pragnienia naśladowania Chrystusa, praktykowane nie tylko przez zakonników, lecz także przez wielu świeckich chrześcijan. opr. mg/lb - Ponad 12 % polskich dzieci i młodzieży doświadczyło wykorzystania seksualnego i jest to bardzo poważny problem społeczny - mówi ks. Adam Żak SJ, koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży przy Konferencji Episkopatu Polski. W tej sytuacji niezbędny jest Narodowy Program Ochrony Dzieci i Młodzieży, przed tego rodzaju przestępstwami. Wyjaśnia, że to, co robi Kościół w tej dziedzinie, może być dobrym przykładem dla innych środowisk i Przeciszewski, KAI: Jaka jest skala przestępstw pedofilskich w Polsce? Na ile jest to problem dotyczący całego społeczeństwa? Ks. Adam Żak SJ: Jest to bardzo poważny problem społeczny w Polsce. W ostatnich latach wzrasta liczba niektórych rodzajów przestępstw seksualnych przeciw małoletnim. Zdają się to potwierdzać pewne dane. Np. w 2007 r. w Polsce wzrosła drastycznie liczba wykrytych i zgłoszonych przestępstw wykorzystania seksualnego małoletnich. W całym społeczeństwie był to przeciągu 2 lat wzrost 4-krotny – z 2 do ponad 8 tysięcy. Ten wzrost przestępstw wykrytych i zgłoszonych mógł po części wynikać z większej wrażliwości społecznej, ale również ze wzrostu liczby samych przestępstw na przestrzeni kilkunastu lat. Opublikowany przed paru miesiącami „Raport o zagrożeniach bezpieczeństwa i rozwoju dzieci w Polsce. Dzieci się liczą 2017” w rozdziale „Wykorzystywanie seksualne dzieci” podaje, że 12,4% dzieci i młodzieży w wieku 11-17 lat doświadczyło przynajmniej jednej z form wykorzystania seksualnego. Te i inne dostępne dane mówią, że mamy do czynienia z problemem społecznym. KAI: A co - w oparciu o doświadczenia Księdza - można powiedzieć o skali przestępstw pedofilskich, jeśli chodzi o osoby duchowne? - Na to pytanie nie mam odpowiedzi, ale jest to, w świetle danych, zaledwie odprysk znacznie szerszego problemu społecznego. W krajach gdzie ujawnienia przestępstw wśród duchownych miały miejsce w różnym czasie, np. w USA i w Niemczech okazuje się, że ich skala jest podobna. Australijskie dane mniej więcej z tego samego okresu zdają się być znacznie wyższe. Na Zachodzie znaczący wzrost przypadków wykorzystywania seksualnego małoletnich wśród duchownych przypadł na lata silnych procesów przemian kulturowych i obyczajowych (w tym również w sferze seksualnej), objawiających się m. in. dezintegracją tradycyjnych wartości i więzi społecznych i rodzinnych - czyli na koniec lat 60. i na lata 70. Zwrócę uwagę, że Polska znajdowała się wówczas za żelazną kurtyną, a głębokie procesy transformacyjne ruszyły na dobre dopiero po upadku komunizmu. KAI: Wyjaśnijmy jak w takim przypadku powinny działać struktury kościelne: krok po kroku, zgodnie z "Wytycznymi Konferencji Episkopatu Polski dotyczącymi wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko 6. przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią, poniżej 18. roku życia", zatwierdzonymi w 2015 r. przez Stolicę Apostolską i znowelizowanymi w czerwcu 2017 r. - Zgodnie z hasłem "zero tolerancji". Kiedy zgłoszone przestępstwo wykorzystania seksualnego osoby małoletniej zostaje uznane za prawdopodobne, to wówczas biskup (jeśli chodzi o księdza diecezjalnego) bądź przełożony zakonny (jeśli chodzi o zakonnika) powinien natychmiast poinformować Stolicę Apostolską, a konkretnie Kongregację Nauki Wiary - aby sprawie nadano bieg. Pierwszym etapem postępowania kanonicznego po zgłoszeniu jest dochodzenie wstępne, prowadzone na szczeblu diecezji bądź zakonu. Celem dochodzenia wstępnego jest właśnie ustalenie czy dane przestępstwo jest lub nie jest prawdopodobne. Od ustalenia prawdopodobieństwa dalsze postępowanie toczy się pod kontrolą Stolicy Apostolskiej. Dlatego pod kontrolą, aby zapewnić skuteczność dalszego postępowania. Trzeba uwierzyć diagnozie Benedykta XVI, że największym wrogiem Kościoła nie są zewnętrzni krytycy, lecz grzech w Kościele, którego skutkiem jest takie przyćmienie blasku Ewangelii, jakiego nie znały czasy prześladowań. Dlatego ten problem musi być rozwiązywany w sposób radykalny, zgodnie z hasłem: „Zero tolerancji dla pedofilii w Kościele”. KAI: A kiedy struktury kościelne powinny zawiadamiać o zgłoszonych do nich przypadkach pedofilii państwowy wymiar sprawiedliwości? Jak ta sprawa przedstawia się obecnie z punktu widzenia prawa i jak to powinno być realizowane w Kościele? - 13 lipca br. weszła w życie nowelizacja Kodeksu karnego, która wprowadziła obowiązek niezwłocznego zawiadomienia organów ścigania przez osoby, które mają wiedzę o przestępstwach wykorzystania seksualnego małoletnich. Nowe prawo, obowiązujące wszystkich obywateli, postawiło w nowej sytuacji nie tylko przełożonych kościelnych w odniesieniu do duchownych oskarżanych o popełnienie takiego przestępstwa, lecz także każdego duszpasterza, który w ramach pełnienia posługi uzyskałby wiadomość o takich czynach, niezależnie od tego, kto byłby ich sprawcą. W przypadku, gdy podejrzanym jest duchowny a wstępne ustalenia potwierdzą wiarygodnie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego, wtedy przełożony ma obowiązek upewnić się, czy zgłoszenie już zostało dokonane, lub sprawić że zostanie dokonane. Ta sprawa została szczegółowo uregulowana przez wspomnianą już nowelizację wytycznych. Delegaci przełożonych kościelnych zostali odpowiednio przeszkoleni w tych sprawach i wiem, że znowelizowane wytyczne funkcjonują. KAI: A jakie kary przewiduje Kościół wobec kapłanów dopuszczających się takich przestępstw? - Najpoważniejszą karą jest wydalenie ze stanu duchownego. Z danych jakie Stolica Apostolska opublikowała parę lat temu za lata 2004 - 2014, wynika, że Kongregacja Nauki Wiary otrzymała w tym czasie 3 tys. 420 zgłoszeń z całego świata, z czego wydaleniem ze stanu kapłańskiego, czyli najcięższą karą ukarano 848 duchownych a 2 tys. 572 kapłanów obłożono innymi karami kościelnymi. Mogła to być kara zawieszenia w posłudze kapłańskiej na pewną ilość lat, ograniczenia posługi, zakazu kontaktów z dziećmi i młodzieżą, itp. Kościół nie posiada środków przymusu, a kary kościelne zmierzają do „uzdrowienia” sprawcy, do tego aby się nawrócił. Muszą one być też proporcjonalne do ciężkości czynów. KAI: Jak Kościół powinien traktować ofiary bądź ich rodziny, które się zgłaszają, od kiedy powinna być im udzielana pomoc i jaka? - Od momentu uzyskania informacji o prawdopodobnym przypadku wykorzystania seksualnego osoby małoletniej przełożony kościelny zobowiązany jest do udzielenia ofierze pomocy duchowej, psychologicznej i w razie potrzeby również prawnej. Pomoc i opieka należy się ofierze i jej rodzinie oraz wspólnocie kościelnej, w której miało miejsce przestępstwo. Pomoc ta rozpoczyna się od przyjęcia zgłoszenia. KAI: Czy można powiedzieć, że Wytyczne polskiego Episkopatu zostały już wdrożone? - Dość powszechna jest w Kościele w Polsce pozytywna reakcja odnośnie do stosowania norm Stolicy Apostolskiej i wytycznych Episkopatu Polski. Świadczy o tym chociażby liczba zgłoszeń do Kongregacji Nauki Wiary, która w przypadku Polski rośnie. Ale wcale nie musi to być skutek wzrostu ilości tych przestępstw wśród duchownych, ale może np. wynikać z faktu, że Wytyczne uchwalone przez Konferencję Episkopatu i inne działania Kościoła zostały przyjęte przez poszkodowanych jako zachęta do zgłaszania się do przełożonych kościelnych. Obecnie, jeśli przełożeni otrzymują wiadomość o przestępstwie, to rozpoczynają przewidziane procedury. Nie oznacza to od razu, że wszyscy w Kościele, duchowni i świeccy, są przekonani o potrzebie głębokich zmian w postawach i dostrzegają zamysł Opatrzności, która oczyszcza swój Kościół. Jest to pewien proces, który ma swoją dynamikę, ale zmierza w tym właśnie kierunku. KAI: Jakie są główne przyczyny pedofilii wśród duchownych? - Takie same, co w innych grupach społecznych. Wykorzystanie seksualne małoletnich pojawia się często na końcu łańcucha uzależnień jakiemu ulega dany człowiek, w tym i kapłan, z powodu własnej niedojrzałości: korzystania z używek, oddalania się od życia wspólnego, nie radzenia sobie ze stresem, itd. Niedojrzałość a nie dewiacyjne zaburzenia preferencji seksualnej, to najczęstsza przyczyna prowadząca do poszukiwania tego rodzaju „rekompensaty”. Wśród przyczyn czynów pedofilskich, znaczące miejsce zajmuje zatrzymanie rozwoju seksualnego sprawców na jakimś etapie dojrzewania. Co oznacza, że ich faktyczna tożsamość seksualna nigdy się nie wykształciła. Psychicznie, pod względem seksualnym i emocjonalnym pozostają oni nastolatkami niezdolnymi do dojrzałych relacji z rówieśnikami. W związku z tym nie szukają partnerki czy partnera dorosłego, tylko właśnie wśród nastolatków. Największym indywidualnym czynnikiem ryzyka jest po prostu niedojrzałość psychoseksualna. Stąd ogromne znaczenie formacji ludzkiej w nowicjatach zakonnych i w seminariach. Natomiast czym innym są tzw. sprawcy preferencyjni, czyli tacy, którzy mają trwale zaburzoną preferencję seksualną. Jest ich stosunkowo niewielu. Przy czym mają oni największą ilość ofiar. W USA gdzie rzecz przebadano dokładnie, wszystkich sprawców czynów pedofilskich było 4 tys. 392 w ciągu 52 lat wśród ok. 110 tys. księży zakonnych i diecezjalnych. Natomiast sprawców preferencyjnych czyli księży z trwałym zaburzeniem preferencji seksualnej o nazwie pedofilia, było zaledwie 137. A więc sprawcy preferencyjni to ok. 4 % wszystkich sprawców tego typu przestępstw. KAI: A czy istnieje związek miedzy homoseksualizmem a pedofilią? - Może to być wyłącznie hipoteza badawcza, która nie została udowodniona. Faktem natomiast jest, że jeśli chodzi o sprawców wśród duchownych, to proporcje wykorzystywania chłopców i dziewczynek są odwrotne niż w świecie. Wśród świeckich najczęściej wykorzystywane są dziewczynki, natomiast przez duchownych chłopcy - 80 %. Przyczyny tego zjawiska w Kościele są bardzo różne. Między innymi fakt, że dla księży na ogół chłopcy są bardziej dostępni. Sporą rolę zdaje się odgrywać również i w tym przypadku niedojrzałość psychoseksualna objawiająca się m. in. brakiem jasnej tożsamości seksualnej. W każdym razie sprawa wymaga badań w wielu kierunkach. KAI: NA czym polega rola Księdza jako koordynatora ds. ochrony dzieci i młodzieży ze strony Konferencji Episkopatu Polski? - Odpowiedź musiałaby być bardzo długa. Powiem krótko. W pierwszym etapie trzeba było stworzyć system odpowiedzi na zgłoszenia tego typu przestępstw w Kościele. Wymagało to przygotowania i przeprowadzenia pogłębionych szkoleń dla delegatów przełożonych kościelnych, tak by byli zdolni realizować w diecezjach i zakonach procedury przewidziane przez Wytyczne Konferencji Episkopatu. Mając świadomość, że pomoc dla osób poszkodowanych zaczyna się od zgłoszenia krzywdy, niemal równolegle zostały przygotowane i przeprowadzone szkolenia dla duszpasterzy wyznaczonych przez przełożonych do pomocy ofiarom, ich rodzinom oraz wspólnotom, w których dokonało się przestępstwo. Dla prowadzenia tej działalności szkoleniowej w 2014 r. w Akademii Ignatianum w Krakowie powstało Centrum Ochrony Dziecka. W każdej diecezji i w każdym większym zgromadzeniu zakonnym został wyznaczony delegat ds. ochrony dzieci i młodzieży. Tworzą oni ogólnopolską sieć. W całej Polsce biskupi oraz wyżsi przełożeni zakonów męskich mianowali w sumie 80 delegatów oraz 69 duszpasterzy. Delegaci są we wszystkich polskich diecezjach, a niektóre wyznaczyły więcej niż jednego duszpasterza. Sieć delegatów sprawdza się bardzo dobrze. Między innymi przy ich pomocy przed Światowymi Dniami Młodzieży w r. 2016 zostało przeszkolonych w całej Polsce ok. 1500 wolontariuszy. Wiem, że w kilku diecezjach i zakonach delegaci organizują szkolenia we własnym zakresie. KAI: Jaka jest skala szkoleń prowadzonych przez Centrum Ochrony Dziecka? - Równocześnie ze szkoleniami delegatów i duszpasterzy wyznaczonych przez przełożonych rozpoczęliśmy systematyczne szkolenia dla księży diecezjalnych i zakonnych pracujących w duszpasterstwie. W niektórych diecezjach uczestniczyło po kilkuset księży. Wciąż jesteśmy zapraszani przez biskupów i przełożonych zakonnych. W wielu miejscach przyjmuje się taki model, że szkolenie w zakresie ochrony dzieci i młodzieży staje się stałym elementem formacji po święceniach. Również wiele seminariów diecezjalnych i zakonnych realizuje programy szkoleń dla kleryków. Tym co ogranicza zasięg szkoleń jest wciąż brak odpowiednich specjalistów w tej materii. Dlatego Centrum Ochrony Dziecka zainicjowało w Akademii Ignatianum studia podyplomowe w zakresie profilaktyki wykorzystania seksualnego małoletnich. Równocześnie ze szkoleniami zainicjowaliśmy pracę nad przygotowaniem programów prewencji. To jest drugi filar zaangażowania COD, który rośnie. Mam świadomość, że cała ta działalność to zaledwie początek. Brakuje wielu narzędzi. Poza tym Kościół w tej materii nie działa w próżni, tylko w konkretnym społeczeństwie zorganizowanym w państwo. Coraz wyraźniej widzę, że dla zbudowania nowoczesnego systemu prewencji nie wystarczy prawo karne. Problemem wymagającym przezwyciężania jest jeszcze sporo ignorancji związanej z wiedzą o sprawcach, o czynnikach ryzyka tkwiących w nas samych, w naszych instytucjach, w kulturze klerykalnej, w tendencji do bagatelizowania skutków wykorzystania u ofiar. KAI: Czy - idąc wzorem Kościoła - nie przydałby się np. narodowy program ochrony dzieci i młodzieży w Polsce? - Polska jest sygnatariuszem nie tylko Konwencji Praw Dziecka przyjętej ponad 25 lat temu przez ONZ, lecz także Konwencji Rady Europy o ochronie dzieci przed seksualnym wykorzystywaniem i niegodziwym traktowaniem w celach seksualnych przyjętej w r. 2007 w Lanzarote. Podpisując i ratyfikując tę konwencję Polska zobowiązała się do budowy systemu prewencji. Rzecznik Praw Dziecka postuluje opracowanie Narodowej Strategii na Rzecz Walki z Przemocą Wobec Dzieci. Argumentów za takim rozwiązaniem jest wiele. Wspomniany już w tym wywiadzie raport „Dzieci się liczą 2017” dostarcza wielu argumentów. KAI: O radykalnej postawie Kościoła świadczy fakt, że niezależnie od rygorystycznego traktowania duchownych, którzy ulegli tego rodzaju przestępstwom, w czerwcu 2016 r. papież Franciszek wydał dokument nakazujący karanie biskupów i przełożonych zakonnych w sytuacjach, kiedy udowodni się im ukrywanie sprawców pedofilii. - Ogłosił to w liście apostolskim motu proprio „Come una madre amorevole” [Jak miłująca matka], z 4 czerwca 2016 r. Definiuje w nim odpowiedzialność biskupów, eparchów katolickich Kościołów wschodnich i innych duchownych, sprawujących władzę w Kościele lokalnym, za niepodejmowanie działań w razie zaistnienia przypadków wykorzystania seksualnego małoletnich przez duchownych. Motu proprio oprócz procedur określa także kary dla biskupów i przełożonych, aż do usunięcia z urzędu włącznie. KAI: Dlaczego Franciszek zdecydował się na tak radykalne rozwiązanie? - Są dwie przyczyny kryzysu związanego z przestępstwami wykorzystania seksualnego małoletnich wśród duchownych. Pierwszą są same przestępstwa popełnione przez duchownych a drugą zaniedbania przełożonych, czyli brak odpowiedniej reakcji. Taką diagnozę po raz pierwszy postawił publicznie Jan Paweł II w kwietniu 2002 r., a następnie wielokrotnie powtarzał Benedykt XVI. Dotąd papieże dawali odpowiedź na ten pierwszy problem, czyli stanowili normy jak postępować wobec wykrycia lub zgłoszenia przestępstwa a także w jaki sposób pomagać ofiarom. Natomiast Franciszek uzupełnił to o zasady dotyczące postępowania Kościoła w przypadku braku należytej staranności ze strony przełożonych w stosowaniu prawa w przypadkach tych przestępstw. Za brak staranności grozi przełożonemu kościelnemu usunięcie z urzędu.

przełożony klasztoru w niektórych zakonach